Życzenia wszystkiego najlepszego w Nowym Roku Redaktorom i czasopismu!
Wielokrotnie już na Waszych łamach czytałem o zaletach pamięci zewnętrznych typu NAS. O bezpieczeństwie danych, możliwości podmiany dysków (w macierzach wielodyskowych), zabezpieczeniach przed padnięciem dysków i tym podobnych pięknotach ale... nigdzie nie znalazłem informacji o tym co można zrobić z tak "bezpiecznie" przechowanymi danymi gdy dyski pozostaną sprawne a padnie NAS. Rozumiem, że można(by) kupić drugi identyczny NAS i przełożyć dyski, ale przy dzisiejszym postępie marketingowo-technicznym po roku czy dwóch identyczny model jest praktycznie nie do kupienia. Z mojego doświadczenia z NAS jednodyskowym wiem, że dysk można jedynie sformatować a dane pożegnać requiem "Auuuuuuuuuuuuuuuuu". Po obejrzeniu zawartości dysku wyjętego z NASa nie można było zrobić nic innego. Serwis urządzenia był bezsensowny - koszty transportu przekraczały cenę sprzętu a na szczęście dane mam zazwyczaj schowane w paru miejscach. ("Auuuuuu" nie trwało zbyt długo ;-) ). Teraz testuję NAS dwudyskowy. Mam nadzieję, że nie uda mi się doczekać końca urządzenia, ale może w międzyczasie poznam zasady postępowania w takiej sytuacji.
Sądzę, że artykuł o tym co zrobić po awarii NAS przy sprawnych dyskach byłby dobrym uzupełnieniem dotychczasowych artykułów.
Wielokrotnie już na Waszych łamach czytałem o zaletach pamięci zewnętrznych typu NAS. O bezpieczeństwie danych, możliwości podmiany dysków (w macierzach wielodyskowych), zabezpieczeniach przed padnięciem dysków i tym podobnych pięknotach ale... nigdzie nie znalazłem informacji o tym co można zrobić z tak "bezpiecznie" przechowanymi danymi gdy dyski pozostaną sprawne a padnie NAS. Rozumiem, że można(by) kupić drugi identyczny NAS i przełożyć dyski, ale przy dzisiejszym postępie marketingowo-technicznym po roku czy dwóch identyczny model jest praktycznie nie do kupienia. Z mojego doświadczenia z NAS jednodyskowym wiem, że dysk można jedynie sformatować a dane pożegnać requiem "Auuuuuuuuuuuuuuuuu". Po obejrzeniu zawartości dysku wyjętego z NASa nie można było zrobić nic innego. Serwis urządzenia był bezsensowny - koszty transportu przekraczały cenę sprzętu a na szczęście dane mam zazwyczaj schowane w paru miejscach. ("Auuuuuu" nie trwało zbyt długo ;-) ). Teraz testuję NAS dwudyskowy. Mam nadzieję, że nie uda mi się doczekać końca urządzenia, ale może w międzyczasie poznam zasady postępowania w takiej sytuacji.
Sądzę, że artykuł o tym co zrobić po awarii NAS przy sprawnych dyskach byłby dobrym uzupełnieniem dotychczasowych artykułów.